Victim Blaming – sama sobie winna?

Pozostając przy ostatnio popularnym temacie i kolejnych głosach internetowych ekspertów od wszystkiego, że ofiara często sama jest winna ataku, pragniemy przypomnieć:

👉 ubiór, pora w jakiej wracasz do domu, bycie pod wpływem alkoholu – nie usprawiedliwia agresora. Nie masz powodu aby czuć się winną, bo założyłaś szpilki, nosisz makijaż,  wracasz późno z pracy czy imprezy. 

👉 “dlaczego nie uważałaś”, “dlaczego się nie broniłaś”, “po co chodzisz na imprezy skoro jest tam niebezpiecznie?” – idąc tym tokiem myślenia, wszyscy powinniśmy siedzieć zamknięci w domach i nie wychodzić,  nie korzystać z restauracji, klubów itp., bo jest tam niebezpiecznie. Oczywiście zawsze należy mieć oczy dookoła głowy i być czujnym, ludzie robili sobie nawzajem krzywdę odkąd istnieje nasz gatunek. Ale twierdzenie,  że ofiara jest winna “bo nie uważała” a nie agresor, który popełnia przestępstwo to nic innego jak victim blaming.

👉 brak reakcji ofiary (krzyk, obrona), w wyniku strachu / ogromnego stresu również nie usprawiedliwia agresora. “Nie broniła się więc pewnie jej się podobało” – w sytuacji tak wielkiego stresu ciało jest po prostu sparaliżowane, nie można wykonać żadnego ruchu. Ofiary często nie podejmują obrony / nie reagują,  ponieważ boją się,  że agresor zrobi im jeszcze większą krzywdę. 

👉 obwinianie ofiary to także próba oczyszczenia własnego sumienia, kiedy ktoś nie udzieli ofierze pomocy.

Jeśli widzisz nietypową sytuację – nikt nie oczekuje, że będziesz odgrywać rycerza i narażać własne życie.  Telefon na 112 z bezpiecznej odległości to już jakieś działanie,  często “tylko tyle i AŻ tyle”. 

Stay Safe!